ekspresja w głosie, emisja głosu, emocje w głosie, płynność mówienia, praca nad głosem, tempo wypowiedzi

Co z tą pauzą?

CO Z TĄ PAUZĄ? Takie pytanie zadał mi jeden z uczestników ostatniego webinarium. Jesteśmy dość zdezorientowani, jak się z pauzami obchodzić. Unikać ich? Stosować? Jeśli tak, to na co zwracać uwagę, by pauza wzmacniała nasz przekaz, a nie osłabiała go. Postaram się w dzisiejszym wpisie rozwiać wątpliwości, dotyczące wykorzystania pauz w wypowiedziach.

Szczególnym rodzajem pauzy jest pauza oddechowa. Od niej wszystko się zaczyna. To, najprościej rzecz ujmując, króciuteńka przerwa podczas mówienia, w której dobieramy powietrze, by móc dalej mówić. W tym prostym wyjaśnieniu, zawierają się dwie kluczowe  kwestie. Po pierwsze pauza ma być niezwykle krótka (prawie niezauważalna dla słuchaczy), a po drugie podczas pauzy mamy powietrze dobierać, a nie wypuszczać to, które jeszcze zostało w płucach i następnie celebrować kolejny głęboki, pełen wdech.

Pauza ma dobrze segmentować tekst – dzielić go na logiczne frazy, dzięki czemu słuchaczom będzie łatwo nadążyć za treścią. Dlatego jest niezwykle ważna. 

W moim przekonaniu, nie da się dobrze wykorzystywać pauzy,  gdy niezbyt dobrze radzimy sobie  z oddychaniem podczas mówienia.  Między innymi do właściwego frazowania i właściwego rozmieszczenia pauz oddechowych potrzebny jest nam oddech przeponowy. Oddech przeponowy nie tylko umożliwia nam szybkie wykonanie wystarczająco głębokiego wdechu, ale także pozwala na swobodny i długi wydech,  bez  którego panowanie nad właściwym podziałem tekstu na frazy jest trudne.

I tu chciałabym się odnieść do najczęściej obserwowanych błędów, związanych z pauzą.

  1. Za mało pauz.

    Taką tendencję zauważam na przykład u osób, które lubią mówić dużo i szybko 😉 Bo taki mają temperament i sposób bycia. Albo boją się, że ktoś wykorzysta nawet najkrótszą ciszę w ich wywodzie, by przerwać i odebrać im głos. Zdarza się też, że osoby, które bardzo się stresują podczas wystąpień publicznych, odruchowo starają się skrócić stresujące chwile i postępują podobnie – unikają pauz, które mogłyby spowodować wydłużenie wypowiedzi. Słyszę też czasem takie pozbawione pauz wypowiedzi, podczas których trudno oprzeć się wrażeniu, że mówca niezbyt dobrze radzi sobie z intonacją i próbuje tym szybkim i bezpauzowym przekazem nadrobić te braki. Skutek jest zwykle odwrotny, niestety. Takie  ograniczenie liczby pauz oddechowych kończy się jedynie znacznym przyspieszeniem tempa, pogorszeniem zrozumiałości przekazu i … zadyszką u mówcy.

  2. Za dużo pauz.

    I tu podobnie jak w poprzednim punkcie sporo zależy od temperamentu. Są wśród nas tacy, którzy mówią wolniej, dłużej się namyślają i pauzy stosują zdecydowanie częściej niż inni. Swój temperament trzeba oczywiście szanować, ale… chociażby w trosce o słuchacza warto czasem zadbać o to, by wypowiadany przez nas tekst nie był  „poszatkowany” wyraźnymi pauzami. Zbyt gęsto ulokowane pauzy mogą negatywnie wpłynąć na dynamikę wypowiedzi.  Mówiąc wprost mogą sprawić, że niemiłosiernie „rozwleczemy” to, co mamy do powiedzenia… i znudzimy słuchaczy.

  3. Zbyt długie pauzy oddechowe.

    Z uporem maniaka będę powtarzać, że pauza oddechowa (czyli de facto wdech) ma być prawie niezauważalna dla odbiorcy. Tymczasem zdarza się, że tak bardzo nie radzimy sobie z właściwym gospodarowaniem oddechem podczas mówienia, że odbija się to nie tylko na rozmieszczeniu, ale też na długości pauz. I tu podzielę się znowu swoimi obserwacjami. Kiedy dochodzi do długiej pauzy oddechowej? Często wtedy, gdy staramy się wymawiać zbyt długie fragmenty (frazy) na jednym oddechu. Wówczas kończąc frazę, prawie nie mamy powietrza, co powoduje, że kolejny wdech dobieramy gwałtownie, głośno, długo. I w ten sposób słuchaczom serwujemy długą, wyraźną pauzę.

  4. Nielogiczne rozłożenie pauz w tekście.

    I przy tym punkcie zatrzymam się nieco dłużej. Skąd bowiem wiadomo, gdzie zrobić pauzę?
    W szkole słyszymy, że przecinek, kropka i inne znaki interpunkcyjne (np. dwukropek czy myślnik) oznaczają pauzę. Do pewnego stopnia mogę się z tym zgodzić. Znaki interpunkcyjne mogą stanowić pewną pomoc w nauce właściwego frazowania. Ale… nie każdy przecinek, myślnik, dwukropek oznacza pauzę. I, podobnie, nie zawsze musimy bez kolejnego wdechu docierać do następnego przecinka lub kropki. Zachęcam do tego, żeby we frazowaniu kierować się  głównie logiką (czyli tym, żeby logicznie, w zrozumiały i przystępny sposób „podać” tekst słuchaczom).Należy pamiętać, że niewłaściwie ulokowana pauza, może całkowicie zmienić sens naszej wypowiedzi.

    Podam tu dość często przytaczany przykład, który zaczerpnęłam z książki Bogumiły Toczyskiej „Głośno i wyraźnie. 9 lekcji dobrego mówienia”. W poniższych zdaniach pauza została oznaczona podwójną ukośną linią. Przeczytaj tekst, robiąc pauzę w miejscu oznaczonym dwoma ukośnikami.

    Powiesić // nie – można – zwolnić.
    Powiesić – nie – można // zwolnić.

    I co? Zauważasz różnicę? W tym przypadku niewłaściwe ulokowanie pauzy byłoby niezwykle brzemienne w skutkach. Na szczęście to tylko książkowy przykład. Uff.

Podsumowując, chciałabym, żebyś zapamiętał, że pauza jest środkiem ekspresji, który stosowany razem z właściwą intonacją, porządkuje wypowiedź, dzięki czemu pomaga lepiej oddać jej sens. Właściwie wykorzystana pauza pomaga  też budować napięcie w wypowiedzi i podkreślać jej najistotniejsze fragmenty. 

Jeśli chcesz sobie doskonale radzić z pauzą, zarówno oddechową, jak też taką, której celem będzie właśnie zwiększenie ekspresji, zapraszam do wspólnych zajęć indywidualnych lub na warsztat.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *