higiena głosu, praca nad głosem, problemy z głosem

Witaj szkoło, żegnaj głosie! Czyli 10 powodów, dla których nauczyciele mają problemy z głosem.

Stało się… Wrzesień. Dla dzieci i młodzieży koniec wakacyjnej beztroski. Dla rodziców sporo zmian, wysiłku, lecz  czasem także chwila wytchnienia od własnych pociech i powrót do lubianej rutyny. Dla nauczycieli… no właśnie. Bardzo intensywny i nerwowy czas. Także czas, w którym zaczynają się ich problemy z głosem.

Podczas wakacji Twoje zmęczone nauczycielskie gardło odpoczęło. Głos stał się naturalny i dźwięczny, chrypka minęła. Lecz wiesz przecież, że ten cudowny stan nie potrwa długo. Rzeczywiście. Nie potrwa, jeśli nic nie zmienisz w sposobie używania głosu podczas pracy.

Co sprawia, że wśród nauczycieli problemy z głosem są tak powszechne?

1. Duża kubatura pomieszczeń, w których pracują nauczyciele.

Klasy szkolne, sale wykładowe z oczywistych względów są duże, wysokie, lecz często mają fatalną akustykę. W tak dużych pomieszczeniach od razu masz odruch, by mówić głośniej, a co za tym idzie bardziej się wysilać podczas mówienia. Często też pojawia się pogłos, który dodatkowo utrudnia mówienie, a słuchaczom odbiór.

2. Niekorzystna wilgotność i temperatura powietrza w klasach. Kurz i zapylenie.

Czy wiesz, jaka wilgotność powietrza jest najlepsza dla Twoich fałdów głosowych? A a w jakiej temperaturze Twój narząd głosu będzie pracował najlepiej? Optymalna temperatura to 20-22 stopnie w zimie oraz 23-25 w lecie. Wilgotność natomiast powinna wynosić od 40-60 procent. Tymczasem nikt nawet specjalnie tego nie sprawdza. Trudno monitorować temperaturę w klasie pełnej uczniów. O wilgotności już nawet nie wspomnę. Szkoła to także miejsce, w którym mimo nawet bardzo starannego sprzątania, kurz niszczy Twoje gardło. Podczas mówienia, oddech dobierasz głównie ustami, co sprawia, że Twoja krtań staje się bezbronna. Gdy nie mówisz, oddech dobierany jest przez nos, dzięki czemu, docierające do krtani powietrze zostaje ogrzane, nawilżone, oczyszczone. Podczas mówienia jesteś pozbawiona tej ochrony. Wraz z powietrzem dostają się do Twoich dróg oddechowych zanieczyszczenia takie jak pył unoszący się w powietrzu i kurz.

3. Duża liczba dzieci w klasie.

Gdy masz przed sobą gromadkę, którą czasem nawet trudno ogarnąć wzrokiem,  od razu zaczynasz podnosić głos, żeby do nich wszystkich dotrzeć. Czyż nie jest tak? Duża liczba dzieci, to też większy hałas. Ale o tym już w kolejnym punkcie…

4. Hałas.

Jest tym czynnikiem, który w moim przekonaniu w największym stopniu szkodzi głosowi. W hałasie Twój narząd głosu nie funkcjonuje normalnie. Bezwiednie napinasz krtań, co powoduje od razu podwyższenie głosu. Niewspółmiernie do potrzeb też zaczynasz głos natężać. Krzyczysz, choć nie zdajesz z tego sobie sprawy, bo i tak Cię za bardzo nie słychać.

5. Stres, duże napięcie emocjonalne w pracy.

To szkodzi każdemu głosowi. A presja czasu, oczekiwań, trudne sytuacje wychowawcze i inne problemy, które napotykasz i które wymagają natychmiastowego działania, są tym czynnikiem, który utrudnia używanie tego bądź co bądź podstawowego dla Ciebie narzędzia pracy. Stres powoduje napięcie mięśni całego ciała (w tym gardła i krtani), spłyca oddech, zamyka rezonatory. W tej sytuacji zdrowe, nieobciążające krtani tworzenie głosu jest niemożliwe.

6. Długi czas eksploatowania głosu podczas pracy.

Ten czynnik ustawiłabym jako drugi najbardziej destrukcyjny zaraz po hałasie. Twój głos jest używany w trudnych warunkach i w specyficzny sposób (głośno)  przez co najmniej kilka godzin dziennie. Męczy się, nadwyręża, zawodzi. A Ty nie możesz po prostu zamilknąć. Musisz poprowadzić lekcję do końca, więc ignorujesz ten stan zmęczenia, forsujesz się. W dodatku robisz to regularnie. Jeśli używasz głosu nieumiejętnie, nic dobrego nie może z tego dla Twojego brzmienia i samopoczucia wyniknąć.

7. Krótkie przerwy, podczas których narząd głosu nie jest w stanie odpocząć.

Niewtajemniczeni mogą powiedzieć, że przecież lekcja trwa tylko 45 minut, a potem nauczyciel ma przerwę, podczas której może odpocząć. Czyżby? Naprawdę odpoczywasz podczas przerw? Czy może raczej dyżurujesz na korytarzu, pilnując, by uczniom w czasie pauzy nie przydarzyło się nic złego. W hałasie, rzecz jasna. Jeśli nawet masz wolną przerwę, to przecież wykorzystujesz ją na załatwianie spraw niecierpiących zwłoki, także ustalenia z innymi nauczycielami (w pokoju nauczycielskim też bywa głośno). Nie możesz zamilknąć. Z odpoczynku dla krtani więc i tym razem nic nie wychodzi.

8Narażenie na infekcje „przynoszone” przez dzieci.

Tak.  Jesień, zima – katar, kaszel, chrypka, zapalenie krtani, gorączka.  Nie da się tego uniknąć, gdy wśród Twoich uczniów część właśnie zaczyna chorować (choć może jeszcze nie mieć wyraźnych objawów), a niektórzy wręcz przychodzą do szkoły chorzy. Można próbować eliminować takie zachowania, ale praktyka pokazuje, że i tak nie unikniesz sytuacji, gdy w twoim otoczeniu znajdą się rozsiewające zarazki dzieci. Możesz oczywiście próbować wzmacniać swój system immunologiczny, hartować się, ale w sytuacji, gdy śluzówka Twojego gardła jest wysuszona, bo dużo mówisz w złych warunkach, Twoje szanse na uniknięcie infekcji przenoszonych drogą kropelkową są, powiedzmy sobie wprost, znikome.

9. Feminizacja zawodu nauczyciela.

Nie jest tajemnicą, że wśród pedagogów przytłaczającą większość stanowią kobiety. Tymczasem kobiece krtanie są znacznie delikatniejsze od męskich. Są mniej masywne, fałdy głosowe delikatniejsze, krótsze, cieńsze.  Co gorsza, kobiece fałdy głosowe mają mniejszą zawartość kwasu hialuronowego niż męskie, co oznacza, że szybciej się starzeją, szybciej odczuwają skutki odwodnienia i są bardzie podatne na uszkodzenia. Trudniej im się też regenerować. Do tego dochodzi oddziaływanie naszej gospodarki hormonalnej, wahania, które powodują, że fałdy głosowe są np. mniej lub bardziej przekrwione,  a co za tym idzie również mniej lub bardziej podatne na urazy.

10. Brak umiejętności prawidłowego tworzenia głosu, czyli niewłaściwa emisja głosu.

Prawdopodobnie jako studentka miałaś zajęcia z emisji głosu. Ale czy rzeczywiście ustawiłaś tam sobie głos? Czy tylko dowiedziałaś się podstawowych rzeczy o budowie krtani, nabrałaś kilka razy prawidłowo powietrze, powiedziałaś kilka razy długie sssss. I tyle. Tak wygląda smutna rzeczywistość prowadzenia tego jakże ważnego dla przyszłych nauczycieli przedmiotu. Inna sprawa, ze młodzi ludzie na studiach jeszcze nie zdają sobie sprawy, jak bardzo im te umiejętności będą potrzebne i dość niefrasobliwie do tych ćwiczeń podchodzą. Dopiero, gdy zaczynają pracować i odczuwają duży dyskomfort, doceniają wagę prawidłowej emisji głosu.

Na szczęście na naukę emisji głosu nigdy nie jest za późno.

Jeśli chcesz się nauczyć mówić tak, by nie nadwyrężać swojego narządu głosu, brzmieć dobrze, umieć wykorzystywać głos tak, jak tego w danej chwili potrzebujesz, zapraszam na warsztaty, które prowadzę (również dla nauczycieli i na zamówienia dla szkół). Informacje o warsztatach grupowych znajdziesz tutaj: warsztaty grupowe . Jesli jesteś zainteresowany/zainteresowana zorganizowaniem warsztatu dla swojego zespołu, napisz na: kontakt@akademiaglosu.pl lub zadzwoń pod nr 508661512. 

A tym, którzy już mają problemy z głosem, polecam  zajęcia indywidualne i   terapię głosu. Teraz zajęcia również w wersji online. Zapraszam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *