W ramach pracy nad oddechem ćwiczyliśmy już oddech brzuszno-przeponowo-żebrowy. Ćwiczyliśmy też wydłużanie wydechu i wymawianie fraz różnej długości.
Dzisiaj pora na dalsze ćwiczenia gospodarowania oddechem.
Zaczynamy!
- Przygotuj sobie dowolny fragment prozy. Może to być np. fragment książki, którą akurat czytasz, artykuł z prasy na intersujący Cię temat, najlepiej coś, co przeczytasz z przyjemnością. Przeczytaj ten tekst, a następnie zastanów się, jak chciałbyś/chciałabyś rozplanować pauzy oddechowe, czyli zdecyduj, w których miejscach wg Ciebie dobrze by było dobrać oddech. Zadanie może się wydawać żmudne, ale zachęcam do tego, by zaznaczyć sobie w tym tekście (choćby pionowymi kreskami) te własnie miejsca. Jeśli nie wiesz, czym się kierować, określając długość fraz, podpowiem Ci, że najlepiej logiką (pauzy maja logicznie dzielić tekst) i swoją wygodą (nie przesadzaj z długością fraz, bo to będzie obciążające dla Twojego narządu głosu). Jeśli potrzebujesz więcej informacji o pauzie, to znajdziesz je w moim wczesniejszym wpisie TUTAJ.
- Przeczytaj następnie przygotowany tekst, stosując się do podziału, który ustaliłeś/ustaliłaś. Jeśli w trakcie czytania zauważysz, że jednak nie do końca dobrze Ci ten podział wyszedł, spróbuj to poprawić, skracając lub wydłużając frazy tak, żeby dobrze się z tym poczuć. Każdy z nas ma inne możliwości oddechowe, inny temperament, inne tempo mówienia, a to czynniki, które w dużym stopniu wpływają na to, jaka fraza będzie dla nas najwygodniejsza. Warto to szanować.
- Proponuję, aby Twoje dalsze ćwiczenia w tym tygodniu polegały na głośnym czytaniu różnych tekstów, które masz potrzebę lub chęć przeczytać. Możesz czytać samemu/samej sobie. Możesz ćwiczyć frazowanie podczas czytania dziecku, partnerowi itd. Kreatywność we wplataniu tych ćwiczeń w codzienne życie mile widziana 😀
Ważne, by podczas tej czynności dużą uwagę zwracać na właściwy oddech i właściwą długość fraz, rozłożenie pauz oddechowych. W ten sposób zaczniesz wdrażać dobry oddech i właściwe gospodarowanie oddechem. Na razie wprawdzie podczas czytania, ale stąd już niedaleko, by przenieść to do mowy spontanicznej.
Udanych ćwiczeń 🙂